vanhelsing prowadzi tutaj blog rowerowy

vanhelsing

Wpisy archiwalne w kategorii

0-50 km

Dystans całkowity:8618.88 km (w terenie 1683.59 km; 19.53%)
Czas w ruchu:433:28
Średnia prędkość:19.89 km/h
Maksymalna prędkość:73.00 km/h
Suma podjazdów:1500 m
Liczba aktywności:378
Średnio na aktywność:22.86 km i 1h 08m
Więcej statystyk

Dom-Szkoła-Dom

Naa.... kolarce

  • DST 10.50km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 21.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 marca 2008 | dodano: 26.03.2008

Dom-Szkoła-Dom

Naa.... kolarce :D Kto by pomyślał, że ruszę się na tej maszynie ;) Przez lasek ( miałem niedopompowane koła, dlatego wybrałem leśne śnieżki ), a potem asfaltem ze szkoły nawet fajnym tempem. Pogoda tak jak wczoraj- Słońce, śnieżyca, Słońce, śnieżyca. Ale na plusie jest, dlatego asfalty są suche :)

Pomnik w lesie:



Pozdro ;)


Kategoria 0-50 km , Śnieżnie


Kategoria Śnieżnie, 0-50 km

Się ruszyłem :P

  • DST 40.00km
  • Teren 18.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 21.05km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 marca 2008 | dodano: 23.03.2008

Się ruszyłem :P

W ramach spalenia tych wszystkich mazurków, babeczek i co tam jeszcze rodzina upiekła trzeba było się ruszyć na rower. Pogoda była trochę dziwna - mimo przebłysków promieni Słońca było zimno i wietrznie. Ubrałem się tylko w polar ( czego później żałowałem). Spokojnym tempem, nie przemęczając kolana, które niestety zaczęło znowu pojękiwać, pojechałem przez las do Jelenia. W lesie tym skręciłem ze znanego mi gościńca i postanowiłem troszkę pobłądzić ;) Niespodziewałem się, że mamy taki duży las :D Jakieś polanki, strumyczki, bunkry, hoho dawno się tam nie było. W Jeleniu odbiłem na Dziećkowice i zalew, który dalej obmurowują. Jechałem spory kawałek po piachu, poczym się okazało, że założyli bramę i nie przelezę:/ Trzeba było szukać dziury w całym :D Na szczęście jakieś 500 metrów dalej mur kończył się w krzakach i jakimś cudem dostałem się na teren zalewu. Tam parę fotek i powrót troszke inną drogą, ale także do Jelenia. Potem już asfalcikiem, przez Byczynę, Jeziorki, centrum do domku. I jeszcze rundka do babci, bo w końcu mamy święta :)
A, wyszło równiutkie 40km :P

Wszystkiego najrowerowszego Bajkstatowicze :)

Fotky ;)

Gdzieś w lasku między Podłężem a Jeleniem:


Jadziem :P


Drzewko...


Most na Przemszy:


Mur...jak w jakimś więzieniu... :/


Nie straszne mi żadne przeszkody :D


Dziećki :)


I jeszcze raz Dziećki ;) Artystycznie :P


Się zapędziłem :D Alpy to mieszkańcy Alp? :D


Pozdrawiam ;)






Kategoria 0-50 km

Speedzik :)

Po 12

  • DST 42.60km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 25.56km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 marca 2008 | dodano: 16.03.2008

Speedzik :)

Po 12 musiałem awaryjnie dostać się do Trzebini. I to bardzo szybko. Jabłko, trochę drobnych i w drogę. Przez Jeziorki i Góry Luszowskie mocnym tempem ( średnia 27,8km/h do Trzebini). Tam po załatwieniu spraw pojechałem nad Balaton, który postanowiłem sobie objechać. Fajne miejsca na ogniska i obóz można znaleźć. Po małej sesji foto pojechałem przez Chrzanów, zawitając na nowym rynku- bardzo ładnie im to wyszło ;) Potem już prosto główną do Jaworzna, cały czas pod wiatr :/ Dlatego średnia mi tak spadła. Teraz jak wpisuję notkę, to widzę, że zaczyna padać, czyli wycisnąłem pogodę weekendową na maxa :P

Foty :)

Podjazd pod Luszowice:


Dmuchawce, latawce..... wiatr :/


Z poziomu mrówki ;P


Balaton:


Pozdrawiam :)


Kategoria 0-50 km

Wiosenka :)

Po wczorajszym

  • DST 71.82km
  • Teren 3.00km
  • Czas 03:16
  • VAVG 21.99km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 marca 2008 | dodano: 08.03.2008

Wiosenka :)

Po wczorajszym taplaniu się w błotku, dziś przyszła kolej na mycie rowerka :) Tak więc udałem się z kwiatuszkiem do babci i po życzonkach zabrałem się za pucowanie :] Dziś moim pomocnikiem był wąż, więc z rowerkiem uporałem się szybko. Potem króciutko pojeździłem sobie po Jaworznie - Centrum, Komuna ( od centrum do Komuny dorwałem autobusik, V-max 63,5 km/h :D ojj panowie kierowcy nie przestrzegają przepisów :P ) i potem przez Gigant i Podłęże do domku :) Kupiłem sobie neoprenik pod ramę i teraz mi się łańcuch nie tłucze na dziurach :P
To wszystko było rano - Dystans 16,92 km, Vśr: 21,60km/h

A po obiedzie, tak jak obiecałem, wybrałem się troszkę dalej - dzisiaj moim celem stała się Dąbrowa Górnicza oraz urokliwy zalew Pogoria III. Przez Maczki, Kazimierz Górniczy zajechałem do Dąbrowy. Tam się pogubiłem zupełnie, w rezultacie czego wjechałem na krajówkę do Cieszyna :D Nabiłem tam sporo km klucząc po mieście. Gdy w końcu, po wypytaniu sporej części rdzennych mieszkańców, udało mi się trafić do celu, okazało się, że trzeba się szybko zwijać, bo godzina była już 5, a ja światełek nie mam. No ale niestety- znowu się pogubiłem :D:D Wjechałem nawet do Sosnowca przez przypadek- na szczęście jakiś starszy pan na składaczku polecił mi udanie się na... krajówkę :D:D Popędziłem jak na taką drogę przystało 40km/h i znalazłem się obok Reala- mojego odnośnika do całego miasta :D Potem już po mroku taką samą drogą:)
Dziś spotkałem spoooro rowerzystów;)
Dystans: 54,9km, Vśr: 21,9km/h

Tym samym dziś stuknął pierwszy TYSIAK :D :D Teraz mam idealnie 1000 km :] Aż żal psuć taką liczbę :D

No i oczywiście składam życzonka wszystkim paniom na BS :) Starcia gum ( bez skojarzeń proszę ;D ), złamania szprzych i samych setek na liczniku !
Foty :)
Na błysk :D


Wszyscy na blogach mają kwiatki, ja nie będę gorszy, a co ! :P



I zdjęcia z popołudniowgo wyjazdu:

Park w Kazimierzu Górniczym - bardzo ładne miejsce :)


Pogoria III - chciałem sobie objechać, ale czasu brakło :(


Pozdrawiam ;)


Kategoria 50-100 km, 0-50 km

Błotko, błotko, błotko !

  • DST 16.01km
  • Teren 10.00km
  • Czas 00:42
  • VAVG 22.87km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 marca 2008 | dodano: 07.03.2008

Błotko, błotko, błotko ! :D

Naareszcie, po wstrętnym choróbsku udało mi się wyjść na rowerek :D Zachęcała do tego wiosenna pogoda- 13 C i bezchmurne niebo :] Traska krótka, ale radości masa, bo tam gdzie błoto, tam i zabawa :D Pokręciłem sobie nawet fajnym tempem nad Zalane ( w lesie maase kałuż i błotka :D ). Przedtem do Roberta, aby wypróbować jego licznik- takie porównanie :)
No to jeżeli znowu mnie coś nie chytnie ( tfuuu ) to zaczynamy marcową jazdę;)
Fotki ;)

Porównanie liczników- Sigma ma tylko 5 funkcji, ale dobrze pokazuje średnią, natomiast Bikemate zawyża średnią...


Brudasek :D


Ja nie lepszy :P


Pozdrawiam :)


Kategoria 0-50 km

Dom-Szkoła-Dom

Ojj, coś chory

  • DST 6.00km
  • Czas 00:15
  • VAVG 24.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 lutego 2008 | dodano: 28.02.2008

Dom-Szkoła-Dom

Ojj, coś chory zaczynam być :( Gorączka i katarek ;/ Przeważnie jak mnie łapało, to wychodziłem na rower i było po, a teraz po rowerze mnie chytło... hmm..

EDIT [ 06.03.08 ]
W poniedziałek planuję wyzdrowieć.... A co za tym idzie powinienem się gdzieś ruszyć na rowerek, bo mnie już trzęsie ;P


Kategoria 0-50 km

Zalewik Sosina

Czyli

  • DST 20.60km
  • Teren 8.00km
  • Czas 00:59
  • VAVG 20.95km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 27 lutego 2008 | dodano: 27.02.2008

Zalewik Sosina

Czyli skromny wyjazd na rozruszanie kości :P Z Krzyśkiem ;] Dziś przekroczyłem pół tysiaka w lutym :D Jeszcze 100 i będzie pierwszy tysiak roku :P


Kategoria 0-50 km

Wspinaczka i zjazdy z mostu

  • DST 22.70km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 22.70km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 26 lutego 2008 | dodano: 26.02.2008

Wspinaczka i zjazdy z mostu kolejowego :D

Po szkole, w pięciu ( Ja, Witek , Jarek oraz Seba i Tery) wybraliśmy się na rowerkach do lasku na Długoszynie, w którym oprócz ciekawych zjazdów terenowych istnieją sobie skałki do wspinaczki. Jarek jako zaprawiony alpinista oraz speleolog, zabrał cały potrzebny sprzęt, czyli liny, uprzęże, karabinki i mase innych potrzebnych rzeczy :D Zaczęliśmy od wejścia na niezbyt wymagającą ściankę, aby potem przejść do kwintesencji, czyli do zjeżdżania na linie z mostu kolejowego ( tak, co jakieś 5 minut przejeżdżały pod i na nim pociągi :D ) Po dokładnym sprawdzeniu ósemek i różnorakich wiązań przeszliśmy do zjazdu, czy jak to niektórzy lubią nazywać - spuściliśmy się po kolei po linie :D Zabawa super, zwłaszcza jak się macha wisząc 10 metrów nad ziemią do ludzi w pociągu :D Na tej rozrywce zeszło nam do wieczoru, dlatego szybkim tempem wróciliśmy do domu.
Kto by pomyślał, że to środek tygodnia ;P

Foty ;)
Miejsce wspinaczki oraz nasze rowerki :)

Witek dzielnie walczy z naturą:P

Kolega bez asekuracji :D Można i tak ;P

Most, z którego zjeżdżaliśmy :)

akuku ;P Aby wejść na most, należało skorzystać z podpory ( wejście wcale nie łatwe:P)

Krzysiek sobie wisi :D

Tory :)

Pozdrówka ;)


Kategoria 0-50 km