Dom-Szkoła-Dom
Ło ludy, jak
-
DST
5.67km
-
Czas
00:15
-
VAVG
22.68km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dom-Szkoła-Dom
Ło ludy, jak zimno, w nocy było 0 C, nad ranem, gdy jechałem do szkoły nie lepiej... Standardem stał się zestaw czapka+rękawiczki zimowe.
I znowu dziś autobus wyprzedzałem :P
Pozdro :)
Kategoria 0-50 km
Dom-Szkoła-Dom-Rejestracja na komisję wojskową-
-
DST
8.00km
-
Czas
00:25
-
VAVG
19.20km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dom-Szkoła-Dom-Rejestracja na komisję wojskową- Dom. Do woja chcą mnie wziąć niedoczekanie ich jedne :P
Pogoda ładna, cielutko, jakieś 18 C :)
Parę fotek z kiedyś tam :
Zakwitły parę dni temu, nawet ładnie wyglądają :) :
Zachód:
Pozdro :)
Kategoria 0-50 km
Dom-Szkoła-Dom
W końcu powiedziałem
-
DST
5.68km
-
Czas
00:16
-
VAVG
21.30km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dom-Szkoła-Dom
W końcu powiedziałem dość autobusom, miarę przebrał remont głównej drogi, w wyniku czego na 3 km trasie autobusu trzeba spędzić jakieś 20 min :| Korki od rana do wieczora, dziś na luzie między autkami sobie przejechałem :)
Pogoda ładna, słoneczko świeci :]
Kategoria 0-50 km
Zzzimno !
Dziś pobawiłem
-
DST
20.01km
-
Teren
5.00km
-
Czas
01:07
-
VAVG
17.92km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zzzimno !
Dziś pobawiłem się w kuriera rozwożąć ludkom z klasy vademeca do geografii. Potem śmignąłem jeszcze do Marka do Byczyny oddać plecak i pobujałem się po Grodzisku. Zimno jak cholera, na polu jest z 10 C, do tego dochodzi lodowaty wiatr, który obniża temp. co najmniej o parę stopni. Brr..
Dam jakieś fotki z ostatniej jazdy po lesie, bo lustrzanką były robione ;P
PS
Zmieniłem wygląd bloga, jednak cały czas męczę się z tłem i z obrazkiem, bo nie chcą się pogodzić, i albo jedno, albo drugie... Jak się podoba teraz ? A może tamto było lepsze ?
I takie dwie inne, zabawa ze światłem itp ;P
Pozdro :)
Kategoria 0-50 km
Setka jurajaska, czyli pętelka
-
DST
120.43km
-
Teren
15.00km
-
Czas
05:31
-
VAVG
21.83km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Setka jurajaska, czyli pętelka po Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.
Zebrać się jakoś trudno miałem. Budzik nastawiony na 8:30, wstanie z łóżka dopiero godzinę później. Ale nie ma tak łatwo- trzeba jechać. Wrzesień z jakże imponującą liczbą 62 km, październik zamulony przez dystanse 10-cio kilometrowe, na dworze pogoda ładna- to wszystko przemawiało za tym, żeby wybrać się gdzieś dalej. Wybór padł na Dolinki Podkrakowskie- Kobylańską i Będkowską. Wyjechałem przed 11, początkowa trasa wygląła jak ta do Krakowa, czyli DK79 przez Trzebinię i Krzeszowice. Zaraz za tym drugim odbiłem w Niegoszowicach na Brzezinkę i dalej, na Kobylany i Będkowice. Tam wjechałem już we właściwą Jurę, która o tej porze roku wygląda genialnie. Cisza, spokój, różnobarwny dywanik z liści, drzewa zabarwione na wszystkie kolory, nic tylko jeździć ;) Odnalazłem czerwony i niebieski szlak, którym kierowałem się w niewiadomym sobie kierunku...Zajechałem na jakieś łowisko rybne, gdzie się lekko zdziwiłem, bo nagle z samochodu, który jechał za mną polną drogą, wysiadł Maciek Friedek. Nie ma jak spotkać kogoś znanego w środku puszczy :D
Jadąc dalej natrafiłem na Jaskinię Nietoperzową, ale nie wstąpiłem, bo nie lubię takich "otwartych dla turystów" grot. Obok biegła krajówka Olkusz-Kraków, więc z zamiarem powrotu do domu pojechałem w kierunku Olkusza. Jednak przejechawszy parę metrów ujrzałem kierunkowskaz na Ojców i Pieskową Skałę, więc nie zastanawiając się długo, odbiłem w tym kierunku. Tu droga też była cudowna, dookoła otulina z drzew, same podjazdy i zjazdy. W Ojcowie natrafiłem na świetny park, całkowicie już zasypany liśćmi. Po krótkiej przerwie pojechałem w dół, do Pieskowej Skały, skąd przez Sułuszową i Kosmołów pokręciłem na Olkusz i Bukowno, z którego to biegnie dłuuga droga przez las. Niestety tam przeważają lasy iglaste, więc ładnego efektu nie było. Po tej prostej ukazała się tabliczka z napisem "Jaworzno", więc byłem w domku.
Pogoda dopisała, rano wyjechałem w krótkich spodenkach oraz z podkoszulkiem z długim rękawkiem i koszulką kolarską, po 16 założyłem długie spodnie przed Olkuszem, w Bukownie dodatkowo bluzę, bo się zimno zrobiło. Cała trasa przejechana z czapką pod kaskiem, bo zimno było w uszy niemiłosiernie.
Alem się rozpisał, znowu pewnie nikt nie przeczyta, może chodziaż fotki jakieś dam, których też jest dużo :P
FOTY:
DK79, wolałem jak najszybciej z niej zjechać :
Kobylany:
Kto zgadnie którędy przejechałem ? :P
Dolina Będkowska, polska złota jesień ;) :
Mapa Jury:
Wodospadzik :
Skałki :
Kolejne strumyczki ;) :
Meridka w akcji :
Dróżka, oczywiście jesienne kolorki :
:P:
Przerwa na przystanku, Biedronka dominuje :] :
Traktor obok drogi w stronę Ojcowa:
Ojców:
Wspomniany park :
Serpentynki :
Kapliczka/ kościółek :
Pałac w Pieskowej Skale:
Maczuga Herkulesa:
Tyle ;)
Pozdrawiam zaglądających :)
Kategoria 100-200 km
Zamulania ciąg dalszy.
-
DST
14.11km
-
Teren
3.00km
-
Czas
00:50
-
VAVG
16.93km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zamulania ciąg dalszy.
Dziś takie błąkanie się po okolicy, to do lasu, to do Biedronki, do to Roberta odstawić rower, bo do baru się poszło. Mam nadzieję jutro się gdzieś ruszyć, bo przecież trzeba w końcu :P
A, rano wymyłem rower u babci ;)
Pozdro :)
Kategoria 0-50 km
Ponownie teren ;)
Do
-
DST
12.81km
-
Teren
8.00km
-
Czas
00:45
-
VAVG
17.08km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ponownie teren ;)
Do ponownego zjechania z asfaltów zachęciła mnie nadal trwająca, piękna jesień. W lasach utworzył się już dywanik z liści, poza tym miło pachnie grzybkami ;)
Dziś cały dzień jakiś zaspany byłem, dopiero po 17 wyjechałem na krótką przejażdżkę w pobliżu Elektrowni, oczywiście nad Zalane. Km mało, w ogóle coś nie mam weny do jazdy, może to wina tej długiej, miesięcznej przerwy. Trzeba będzie kondychę na nowo wyrabiać :P
Pozdro ;)
Kategoria 0-50 km
Nocna, krótka przejażdżka mająca na
-
DST
10.04km
-
Czas
00:28
-
VAVG
21.51km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nocna, krótka przejażdżka mająca na celu sprawdzenie działania wyserwisowanej przez moją osobę piasty, a dokładnie mówiąc bębenka i zapadek. Prawdopodobnie poprzednim razem dałem za dużo smaru i ponownie się zapchały. Napęd działa jak na razie idealnie ( poprzednim razem też się tak cieszyłem... ), ale mam nadzieję, że tak już pozostanie. Traska niedługa, lecz zawiła, bo odwiedziłem parę dzielnic błądząc gdzie się dało. Azotka, Bory, Centrum, Podłęże, Leopold, Pechnik itp..
Zdjęć z dziś nie mam, ale wstawię parę z ostatniej wycieczki w Beskid Sądecki, która niestety była wycieczką autokarowo- pieszą :P Zdjęć tak mało, bo była to klasowa wycieczka, więc domyślacie się, że reszta ( z ponad 1000 zdjęć ) nie nadaje się do upublicznienia :P
Widoczki z zejścia z Wierchomli:
Downhillowcy ;] Z Wierchomli mają świetny zjazd z hopkami w lesie ;)
Zwierzaki w schronisku :
Jak będę mieć jeszcze jakieś fajne ( normalne :P ) to wstawię :)
Pozdrawiam.
Kategoria 0-50 km
Terenu ciąg dalszy ;)
-
DST
50.33km
-
Teren
15.50km
-
Czas
02:26
-
VAVG
20.68km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Terenu ciąg dalszy ;)
A dziś małe zdziwienie, bo pojechaliśmy na rowery w trójkę. Na kręcenie zgodził się zaniedbujący bloga Witek oraz Robert. Wyjechaliśmy po 14 i jako cel obraliśmy Trzebinię. Przez las w Ciężkowicach, piaskownię oraz beznadziejną drogę przypominającą najgorsze bajoro, zajechaliśmy na główną drogę, która poprowadziła nas do Luszowic oraz Balina. Stamtąd już asfaltem przez Chrzanów do Jaworzna.
Na początku, do 18 było ciepło, potem, razem z zajściem Słońca zrobiło się lekko zimnawo i pojawiły się mgły.
No i problem się pojawił z moim rowerkiem, naprawiony bębenek i zapadki znowu dały o sobie znać, lekko przeskakują czasem, obawiam się, że któregoś razu mogą całkiem przestać działać... Przydało by się naprawić, ale tak mi się nie chce... :P
I kondycha jakaś taka ni jaka, po 50 km czuje się lekko zmęczony, mimo, że w wakacje taki dystansik to był spacerek ;)
A, BikeBrother pokazał mi, że od stycznia 2007 roku mam przejechane 10000 km :D Do tej magicznej liczby na BikeStatsie mi jeszcze trochę brakuje, ale wszystko przede mną :P
Foty:
Centrum w Ciężkowicach, kościół:
Nasze rowerki :
Piaskownia:
Błotko:
I jego rezultaty :P :
Pozdrawiam :)
Kategoria 50-100 km
Jesienno-terenowo.
Z racji
-
DST
30.51km
-
Teren
21.50km
-
Czas
01:42
-
VAVG
17.95km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jesienno-terenowo.
Z racji ponad tygodniowego braku kręcenia ( głównie przez wyjazd w Beskid Sądecki, niestety nie na rowerku ) zrobiłem sobie małą objazdówkę jaworznickich lasów. Przez Zalane na Jeleń, Byczynę, Groble oraz Grodzisko. Pogoda świetna, cieplutko, jakieś 14 C i do tego pełne Słońce bez żadnych chmurek. W lasach cisza i spokój, przeważają jeszcze drzewa zielone, ale już co poniektóre uwolniły swoje różnobarwne kolorki. No i trochę błota, co oczywiście wykorzystałem :P
Fotek dziś trochę więcej, trzeba nadrobić pustkę na blogu ;) :
Zalane, widok na elektrownię :
Na drugim stawiku:
Grzybek :D :
Troszkę ubłocony :P :
A4:
Się jeszcze trzyma ;) :
Droga w kierunku Jeziorek :
Pola:
W lasku na Grodzisku:
Pozdrawiam ;)
Kategoria 0-50 km