50-100 km
Dystans całkowity: | 12181.94 km (w terenie 1098.90 km; 9.02%) |
Czas w ruchu: | 645:25 |
Średnia prędkość: | 18.87 km/h |
Maksymalna prędkość: | 85.00 km/h |
Suma podjazdów: | 11210 m |
Liczba aktywności: | 168 |
Średnio na aktywność: | 72.51 km i 3h 50m |
Więcej statystyk |
Sprincik
-
DST
60.12km
-
Czas
02:21
-
VAVG
25.58km/h
-
VMAX
64.50km/h
-
Temperatura
14.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pogoda, która jest łaskawa od paru dni zachęciła mnie dziś do krótkiej, ale całkiem szybkiej przejażdżki po Małopolsce. Zaraz po szkole, około 15:30 zadzwonił Marek z pytaniem, czy go nie poratuję tunelem, bo wracał bidulek 35 km z uczelni z wmordewindem. No tom pojechał. Stojąć na światłach, jakieś 500 metrów od punktu spotkania zobaczyłem go ja śmiga główną, bo miał zielone. Akurat był przede mną bus, więc się wziąłem w tunel i wesoło wyprzedzając Marka przy prędkości 50 km/h powiedziałem "elo" :D. Pociągłem go do przez wilkoszyn, gdzie postanowiłem przetestować statyw imadełko, które ostatnio sobie kupiłem ;) Rezultaty przedstawia filmik poniżej. Autobus nie chciał jechać szybciej niż 64,5km/h. Trzęsie trochę, ale myślę, że da się z coś z tym zrobić. Odstawiłem go na Jeziorkach, poczym pojechałem sam przez Chrzanów ( cały czas wiatr w twarz ). Tam to odbiłem na Libiąż, więc wiaterek miałem w plecy. Średnia z 23 podskoczyła do około 30km/h, bo przez prawie 20 km nie schodziłem poniżej 35 na godzinę. Potem sobie odpocząłem ja górze gdzieś w okoliach Chełmka, poczym główną w stronę Mysłowic ( znowu wiatr ) gdzie odbiłem już na Jaworzno. Na wysokości Chełmu Śląskiego wyprzedził mnie starszy kolaż w czerwonym kubraczku na szosówce, podczepiłem się przez jakieś 3 km, ale odstawił mnie na podjeżdzie, bo pruł pod 40. Powrót przez ścieżkę na elektrowni, gdzie śmignął mi nagle z naprzeciwka, na niebieskim giancie Błażej. Skończyło się tylko na "cześć", bo suma prędkości pewnie jakieś 60 km/h wyniosła :P. Nawet fajnie się jechało, gdyby nie ten wiatr.
Foty:
Chełmek:
Pomnik na górze :
Majaczące się w tle Beskidy:
Kategoria 50-100 km
Zamek w Tenczynku
-
DST
83.65km
-
Czas
03:37
-
VAVG
23.13km/h
-
VMAX
61.50km/h
-
Temperatura
6.0°C
-
Sprzęt Merida TFS 100 V
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nareszczie jakiś większy dystans !
Do Tenczynka planowałem jechać od blisko dwóch tygodni, bo prognozy na dzisiejszy dzień mówiły o ciepełku i bezchmurnym niebie. Ku mojemu zadowoleniu, sprawdziły się w 100 %. Dlatego po 13 wyjechałem sobie z planem dojechania na zamek. Cały czas po szosie, bo jednak slicki niepozwalają się zagłębić dalej w teren. Przez Chrzanów ( remontują rondo, dobrze, że rowerem da się przejechać przez środek robót ), Trzebinię, Młoszową, jakieś tam wsie dojechałem do Krzeszowic, gdzie odbiłem w prawo na Rudno i Tenczynek. Jechało się bardzo przyjemnie, w tamtą stronę miałem lekki wiatr w plecy, oraz mały spadek terenu, dlatego średnia wyszła w granicy 28 km/h. Potem niestety spadła, bo aby dojechać na zamek asfaltem trzeba się trochę powspinać.
Gdy już dojechałem na miejsce, spotkała mnie niemiła niespodzianka - zamek został zamknięty, bo jest w ruinie i się sypie... Szkoda, to był jeden z najlepszych zamków na Jurze wg mnie, bo był pozostawiony sam sobie i można tam było zwiedzać praktycznie wszystko. Uchował tą magię zamków, a nie jak inne, robione tylko pod turystów. Porobiłem zdjęcia obok zamku i zabrałem się za powrót, taką samą drogą. Jechało się już troszkę gorzej, zrobiło się zimno, dlatego średnia mi spadła. No ale i tak było bardzo przyjemnie ;)
Dużo fotek porobiłem, bo natura sprzyjała:
Rynek w Chrzanowie:
Jakaś stara hala w Chrzanowie, obok Lidla:
Dosyć ciepło było, krajówka w stronę Krakowa:
Jurajskie krajobrazy:
Samolocik:
Podjazdowo:
Panoramka 1:
Panoramka 2:
Czegoś mi na tych zdjęciach brakowało.. Ah, rowerka :D :
Drzewko:
Zamek:
Jakby się jeszcze dało wejść, ale brama zamknięta :/ :
Z innej perspektywy:
Przydałby się statyw jakiś mały, bo takie zdjęcia fajnie wychodzą :
Kotek... Niestety martwy... :
Słonik... Też niezbyt żywy :D :
Pozdrawiam zaglądających ;)
Kategoria 50-100 km
Nocna wycieczka po skraju
-
DST
55.34km
-
Czas
02:28
-
VAVG
22.44km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nocna wycieczka po skraju województwa małopolskiego ;)
Pogoda sprzyjała wyjściu, dlatego po szkole, około godziny 16:30 wyjechałem na nocne kręcenie po Malopolsce. Trasa prosta, ale dosyć ciekawa, bo mijałem wiele lasów i zabudowań. Jaworzno-Imielin-Chełmek Śląski-Chełm-Libiąż-Chrzanów-Jaworzno. Jechało się bardzo przyjemnie, mały ruch na drodze sprawił, że przez całą drogę słuchałem sobie hardbassików, ktore skutecznie zachęcały do mocniejszego naciskania na pedały. Chociaż z drugiej strony średnia i tak słaba, no ale w końcu to nie lipiec. W Libiążu natrafiłem na remont przejazdu kolejowego oraz obiazd, w wyniku czego nadrobiłem jakieś 5 km. Poza tym dwa razy spotkała mnie bardzo miła niespodzianka- jadąc główną drogą chciałem skręcić na lewo, ale musiałem poczekać, aż przejadą auta za mną, bo jechałem prawym poboczem. Zauważyli to dwa razy kierowcy Tirów, którzy zwolnini za mną, umożliwiając mi skręcenie. Rzadkość to na polskich drogach, aczkolwiek miła bardzo. Odwdzięczyłem się oczywiście machnięciem ręki.
A teraz zdjęcia, w końcu mogę robić w nocy ;) :
Zaraz za Jeleniem, Księżyc, Jowisz i Wenus ! :D :
Małopolska:
Centrum skórzane ( to tam, gdzie gościu zbiera stare motory i nie tylko ) :
Nawet wóz pancerny się znalazł :
Kościół w Libiążu:
Rynek w Chrzanowie :
Autostrada A4, to małe rogalikowate po lewej to księżyć :) :
Ilość gwiazd na niebie :) :
Jowisz i Wenus w przybliżeniu ( jutro postaram się o lepszą jakość ) :
Pozdrawiam :)
Kategoria 50-100 km
Ognisko Bikestats.pl :)
-
DST
60.01km
-
Teren
12.50km
-
Czas
03:17
-
VAVG
18.28km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ognisko Bikestats.pl :)
No, może niezupełnie ognisko... Ale spotkanie bikestatowiczów na pewno :)
Pogoda nie zachęcała do jazdy. Mimo tego, na punkcie zbiorczym w Dąbrowie Górniczej stawiło się sporo osób. Kosma, jahoo81, ewcia0706, djk71, Młynarz, Rafaello z synem Krzysiem, Dariusz79, ggrzybek,granicho-bez-4 oraz olo81.
Wyjechaliśmy po 11 i jako cel obraliśmy Pogorie, wszystkie razem wzięte :D Chyba nie byliśmy tylko nad którąś tam, o której mówią, że prawie jak bajoro. Olo81, który bym na szosówce miał strasznego pecha, bo chwilę po ruszeniu na trasę urwał mu się hak od przerzutki :( Musiał się wrócić. Zwiedziliśmy też jakieś stare bunkry, pojeździliśmy w kółko po zalewach i zamiast ogniska ( lało, było zimno i mokro wszędzie... ) wybraliśmy na miejsówę jakiś bar przy Pogorii III ( dobrze kosma ? :D ) Tam chwilę posiadówki, pogaduchy i ruszenie z powrotem do domów. W centrum DG pożegnałem się ze wszystkimi i razem z Darkiem pojechaliśmy przez park w stronę Jaworzna i Sosnowca. I w tym parku, niespodziewanie, praktycznie pierwszy raz w życiu... puściła mi się krew z nosa na rowerze... Masakra, nie potrafiłem jej zatamować, tak się mocno lała :/ Pożegnałem się z Darkiem i jakieś pół godziny walczyłem z tym krwotokiem :| Przy okazji ucierpiał rower :P Reszta trasy przejechana z chusteczką w nosie...
Miło było poznać nowe twarze, osoby, które dotychczas znałem tylko z bikestatsa ;) Trzeba to będzie kiedyś powtórzyć :]
A teraz zdjęcia :) :
Prawie wszyscy razem:
Młynarz z Krzysiem:
Piotrek napiera :D :
"Ja na was czeekam" :D :
Olo:
Kosmata:
Krzyś one more time :
Przed bunkrem :
Darek rzuca granatem :D :
Granicho bez 4 i djk71 :
Jest dobrze, jest OK :D :
"Jaaa wam teraz pokażę ! " :
Ktoś mi zdjęcie robi :] :
Objazd Pogori :
I krwisty akcent na koniec :P Kręci mi się w głowie do teraz przez to :/ :
Pozdrawiam wszystkich bikestatowo, rowerkowo i krwiście meridkowo :D
Kategoria 50-100 km, Śnieżnie
Zielony szlak.
Czyli
-
DST
57.51km
-
Teren
30.50km
-
Czas
02:52
-
VAVG
20.06km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zielony szlak.
Czyli bardziej terenowo.
Po 12 wyjechałem w bliżej sobie nieznanym celu na rower. Chciało mi się coś pokręcić, bo przecież bezchmurne niebo i 18 C trzeba było wykorzystać. Przez Jeleń i Byczynę dotarłem na Groble, gdzie znalazłem tabliczkę z napisem "Zielony szlak - Grodzisko 17,5 km". No to jazda. Cały czas lasem, ścieżka co chwilę zmieniała kierunki, ale trzeba powiedzieć, że droga jest oznaczona dobrze. Zahaczyłem o jakąś kopalnię odkrywkową, widoczki całkiem niezłe ;) Wyjechałem w Pogorzycach, gdzie zrezygnowałem z dalszej jazdy green routem, bo zaczynało się powoli ściemniać. Wtedy to wbiłem na drogę i przez Chrzanów pojechałem na Trzebinię i Balaton. Tam krótka przerwa, jabol i kroma i dalej, przez Luszowice i Balin do Jaworzna. W Jaworznie odwiedziłem jeszcze grób dziadka i szybkim tempem udałem sie do domu, bo już ciemno było.
Foty :
Byczyna, zalew Groble :
Zielony szlak:
Achtung!
Balaton w Trzebini :
W Luszowicach:
I na koniec takie dwa, z zachodem słońca:
Pozdrawiam :)
Kategoria 50-100 km
Terenu ciąg dalszy ;)
-
DST
50.33km
-
Teren
15.50km
-
Czas
02:26
-
VAVG
20.68km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Terenu ciąg dalszy ;)
A dziś małe zdziwienie, bo pojechaliśmy na rowery w trójkę. Na kręcenie zgodził się zaniedbujący bloga Witek oraz Robert. Wyjechaliśmy po 14 i jako cel obraliśmy Trzebinię. Przez las w Ciężkowicach, piaskownię oraz beznadziejną drogę przypominającą najgorsze bajoro, zajechaliśmy na główną drogę, która poprowadziła nas do Luszowic oraz Balina. Stamtąd już asfaltem przez Chrzanów do Jaworzna.
Na początku, do 18 było ciepło, potem, razem z zajściem Słońca zrobiło się lekko zimnawo i pojawiły się mgły.
No i problem się pojawił z moim rowerkiem, naprawiony bębenek i zapadki znowu dały o sobie znać, lekko przeskakują czasem, obawiam się, że któregoś razu mogą całkiem przestać działać... Przydało by się naprawić, ale tak mi się nie chce... :P
I kondycha jakaś taka ni jaka, po 50 km czuje się lekko zmęczony, mimo, że w wakacje taki dystansik to był spacerek ;)
A, BikeBrother pokazał mi, że od stycznia 2007 roku mam przejechane 10000 km :D Do tej magicznej liczby na BikeStatsie mi jeszcze trochę brakuje, ale wszystko przede mną :P
Foty:
Centrum w Ciężkowicach, kościół:
Nasze rowerki :
Piaskownia:
Błotko:
I jego rezultaty :P :
Pozdrawiam :)
Kategoria 50-100 km
Kiedyś, dawno temu, w styczniu,
-
DST
59.89km
-
Czas
02:01
-
VAVG
29.70km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kiedyś, dawno temu, w styczniu, parę dni po kupieniu meridy było coś takiego. Teraz, w sierpniu, po kupieniu SPD i 6 tysiakach na tym rowerku wyszło to, co widzicie obok, w okienku kilometrażowym :)
Około 16 postanowiłem pojechać do Oświęcimia, by taką oto krótką wycieczką zakończyć wakacje 08 ;( Działo się przez te 2 miesiące dużo, od czerwca po 1000 km miesięcznie, parę setek, dwie dwusetki, nowe rekordy itp. Ale wróćmy do dnia dzisiejszego. Trasa jest przeze mnie bardzo lubiana, bo praktycznie nie ma na niej górek, jest płaska z bardzo dobrym asfaltem. Pojechałem przez Jeleń ( o, tam jest jedna górka, chyba jedyna ), Imielin, Chełmek, Bieruń i Babice na Oświęcim. Przez te 27 km nie działo się nic godnego uwagi, sporo rowerzystów, wiaterku brak. W Oświęcimiu podjechałem sobie pod obóz, posiedziałem chwilkę na przystanku autobusowym, zjadłem brzoskwinię i jabłuszko, poczym zabrałem się za powrót. Lekko zmieniłem traskę, zamiast przez Jeleń pojechałem przez EJ III. Tam, na Wysokim Brzegu dorwałem autobus 302 i pociągnąłem za nim 45-50 km/h przez jakieś 8 km, co dodatkowo wzmocniło mi średnią. Potem już powrót do domu i rowerowe wakacje oficjalnie zakończone. Teraz to trzeba oblać :P
Fotek tylko tyle, bo zapiepszałem dla średniej i mi się nie chciało wyciągać tela:P :
Kopiec w Bieruniu :
Szkoda, że nie dobiłem do 30km/h ;P
Pozdrawiam :)
Kategoria 50-100 km
Nad zalew Chechło i nad Żabnik
-
DST
56.40km
-
Teren
11.00km
-
Czas
02:33
-
VAVG
22.12km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nad zalew Chechło i nad Żabnik popływać sobie trochę :) Z Robertem.
Kategoria 50-100 km
Z racji ładnej pogody pojechałem
-
DST
54.46km
-
Teren
15.00km
-
Czas
02:28
-
VAVG
22.08km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z racji ładnej pogody pojechałem sobie nad Zalew Czorsztyński. Z Krościenka cały czas szosą przez Grywałd i Krośnicę w stronę Niedzicy. Tam spory podjazd i jeszcze większy zjazd, 70 km/h znowu osiągnięte. Ten odcinkek pokonany z gostkiem ze Starego Sącza, jechał troszkę wolniej, ale zawsze lepiej się jedzie w dwóch. Przejrzystość powietrza super, całe pasmo Tatr jak na dłoni. Powrót przez Czerwony Klasztor, złapałem się za dwoma szosowcami słowackimi, prędkości mieli rzędu 45-52km/h :)
A potem jeszcze 2,2 km do źródełka po wodę Stefan :D
Foty:
Przed Niedzicą, fajna droga tam prowadzi :
Nowiutki asfalt na serpentynkach ;) :
Zamek w Niedzicy i zapora :
Panoramka:
Zamek:
Plaża w Niedzicy:
Słowacja ;) :
Trzy Korony i meridka :) Strasznie mi się podoba to zdjęcie :] :
Spływ:
Kategoria 50-100 km, Pieniny 2008
Nareszcie jakiś większy dystans.
-
DST
57.35km
-
Teren
10.00km
-
Czas
02:38
-
VAVG
21.78km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nareszcie jakiś większy dystans.
A to za sprawą nowo kupionej lampki do przodu, 19 diody świecą jak oszalałe, widoczność do 30 metrów ;) A znaki łapie ze 100m ;]
Dzień lekko zwariowany, bo jeździłem na tym rowerze gdzie popadnie. Rano do optyka po nowe okularki, świetne na rower, potem kupić lampkę, potem do koleżanki, potem do Roberta,potem do Witka zobaczyć, czy jego sigma działa z moją;niestety nie, potem się pobujaliśmy nowym autkiem sparca, a potem na nocną objazdówkę Jaworzna. Gorąco, dopiero po 21 zrobiło się fajnie.
I znowu nie ma fajnych zdjęć...:
Jak to się pięknie toczy ;) Lekko naciśnięty pedał i 70mph :D
Pozdro ;)
Kategoria 50-100 km