vanhelsing prowadzi tutaj blog rowerowy

vanhelsing

Barania Góra

Środa, 13 lutego 2013 | dodano: 15.02.2013

Pusto tutaj okrutnie, bo przerwę sobie zrobiłem od jazdy, a i mrozy nie dla mnie ( kiedyś się jeździło prawie codziennie... ), więc dodam kilka fotek z wypadu na Baranią Górę. Warunki w górach świetne, leży około metra śniegu. Ze szczytu niestety widoków nie było, bo wszystko przykryła mgła, no ale spacerek fajny, bo prawie 10-cio godzinny. Towarzyszył nam Tymek, wesoła Akita ;)























Para z Warszawy ciągnęła kajak na szczyt Baraniej, żeby zacząć "spływ" od źródeł Wisły :D




Wisła Czarne


Powrót już po ciemku. Start i meta na parkingu obok zameczku prezydenta.


Pozdrawiam :)



Podsumowanie 2012

Poniedziałek, 31 grudnia 2012 | dodano: 31.12.2012

Podsumowania. W końcu prawie każdy ich potrzebuje. Lubimy spojrzeć na swoje statystyki, kilometry, porównania, przeliczenia, średnie i zobaczyć co tak naprawdę udało nam się zrobić i osiągnąć przez cały rok. Nie ważne, czy wynik mierzymy w dystansie, ilości wycieczek czy też ilości wspomnień. Co trzeba zatem napisać.

Rok 2012 był... najlepszym rowerowym rokiem od 2007, kiedy to zacząłem prowadzić tę stronę. Rozpocząłem go bardzo późno, bo dopiero w marcu, lecz pomimo tego udało się zgromadzić rekordową jak na mnie liczbę kilometrów. Już od samego początku sporo było wyjazdów w ekipie, dużo zdjęć i dużo dobrej zabawy.

Rok przyniósł też kolejne wypady zagraniczne. W marcu udało się zwiedzić Kretę, w kwietniu był tydzień na rowerze w Toscanii, w maju krótki wypad do Wiednia, po czym oczywiście nadszedł czas na wakacyjną wyprawę, czyli Turcję ( tak, wiem, kiedyś ukończę relację ). Po Turcji wyskoczyłem również do Sztokholmu i do Pragi. Brakło jednak trochę więcej wyjazdów w cieplejsze kraje, trzeba będzie nadrobić w następnym roku.

Dziękuję wszystkim, którzy ze mną jeździli w tym roku. Zwłaszcza dwóm osobom, z którymi zrobiłem najwięcej kilometrów i przeżyłem naprawdę miłe chwile. Tak Janusz, mowa tutaj też o Tobie :P Jakim porządnym człowiekiem bym był, gdyby nie te niezliczone browary!

Jak zwykle wybrałem kilkanaście zdjęć, które jakoś mają ten rok podsumować. Zapraszam :)
















































Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku ! :)



Setka z ekipą

  • DST 100.01km
  • Teren 2.00km
  • Czas 04:33
  • VAVG 21.98km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Merida TFS 100 V
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 grudnia 2012 | dodano: 26.12.2012

Relacja u Janusza! :)
.
.
.
Żartuję, nie przeczytacie tam pewnie ani jednej ciekawej rzeczy, więc znowu ja się muszę produkować :P
Wybraliśmy się w 6-osobowym składzie na wspólne kręcenie w okolicach Dąbrowy Górniczej. Trasę obmyślił Nedved, więc jak to zawsze bywa, odkryliśmy nowe drogi i miejscowości. Przejechaliśmy między innymi obok Huty Katowice, odwiedziliśmy Pustynię Błędowską, gdzie każdy odkrył w sobie na nowo dziecko i pobawił się zjeżdżając na linie, Klucze czy też Bukowno. W tym ostatnim rozstaliśmy się z Przemkiem i Piotrkiem, którzy polecieli do Jaworzna, reszta ekipa natomiast dokręciła jeszcze do setki przez Trzebinię i Balin. Przed domem odwiedziłem jeszcze myjnię, bo niestety rower był cały uwalony oraz zrobiłem jedną pętelkę dookoła parkingu, bo brakowało 100 metrów do setki :P

W rolach głównych:
Janusz:


Nedved:


Piofci:


Aniuta:


Funio:


Widoczek w Chechle na pustynię:




Złom Funia:


I zaczęły się zabawy :D






Zdjęcie zaliczyć można do jednych ze śmieszniejszych w tym roku :D




Patent całkiem dobry, co prawda plecy zalane, ale tyłek w miarę suchy :)


Ekipa w całości, Funio zawinął nóżkę:


I szaleństwa vitarą na koniec ( Takie sobie kupię, jak na Range Rovera braknie kasy :P )




Pozdrawiam :)


Kategoria 100-200 km

Fotograficznie i zimowo

  • DST 36.14km
  • Teren 30.00km
  • Czas 02:13
  • VAVG 16.30km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Sprzęt Merida TFS 100 V
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 grudnia 2012 | dodano: 23.12.2012

Na rower namówił mnie Janusz. Namówił też Aniutę i w takim trzyosobowym składzie ruszyliśmy pośmigać po przysypanym lekką warstwą śniegu Jaworznie. Najpierw przez Zalane do Jelenia, potem wzdłuż Przemszy na Dziećkowice. Tam pokręciliśmy się trochę po zamarzniętym akwenie, zaliczając przy tym kilka wesołych gleb. Dalej lasem na Groble i powrót przez Grodzisko i centrum.

Dzisiaj były świetne warunki na foto, zabrałem zatem lustrzankę z 50 mm. Rezultaty w obszernej galerii poniżej ! :)

Rowery w dziwnej konfiguracji na Zalanym. Co ten podszywający pod Speca markeciak robi na mojej meridzie?!


W głównych rolach występują:
Janusz:


Aniuta:


I ja, zdjęcie zrobił oczywiście Janusz... : D


Za to kolejne zdjęcie wyszło mu już całkiem ciekawie :)


Wszyscy zadowoleni:


Dziwne zabawy i przepychanki:


Aniucie też się udaje coś cyknąć dobrego!


Meridzie stuknie wkrótce 30 000 km :)


Cukierki na Dzieckowicach:


Mocny, męski Janusz! :D


Aniuta myśli, czy oby bezpiecznie jest włazić na lód


Ciepła herbata i pakujemy się na ślizgawkę


I zaczyna się rewia:








Po chwili jednak zaczyna nam coś wychodzić






Uśmiech to postawa :)






Jedziemy na koniec świata :)


Ej, chodź van, zrobimy trenażer!


i Janusz koks na koniec:


Pozdrawiam i życzę wesołych świąt wszystkim ! :)


Kategoria 0-50 km

Praga - grudzień 2012

Poniedziałek, 10 grudnia 2012 | dodano: 11.12.2012

Kolejny niskobudżetowy wypad, tym razem padło na Pragę. Transport z Wrocławia w dwie strony za 4 zł PolskimBusem, dojazd do Wrocławia PKP za 17 zł, powrót na stopa. Jeden dzień, żeby zwiedzić Pragę wystarczył w zupełności. Nocleg mieliśmy u dziewczyny z CouchSurfingu, więc także bezpłatny. Całość, z transportem i jedzeniem wyszła 38 zł.

Wrocław o północy w niedzielę wygląda przepięknie, zwłaszcza, gdy spadnie świeży śnieg, a na ulicach nie ma praktycznie nikogo:






A to już Praga, przyozdobiona przed świętami wygląda o wiele ładniej


















O poranku:








Obowiązkowo na czeskie piwo :)


Hradcany nocą:






Powrót na stopa do Katowic :)


Pozdrawiam :)


Kategoria Tanie loty

Spontan nocny

  • DST 71.84km
  • Czas 03:12
  • VAVG 22.45km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Merida TFS 100 V
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 listopada 2012 | dodano: 25.11.2012

Po 17 zobaczyłem na naszym Forum jaworznickim, że użytkownik Demek wybiera się na rower. Szybko namówiłem Nema i Janusza, żebyśmy ruszyli o 18 i dołączyli do, jak się później okazało, dwóch osób.
Najpierw krótka rudna po Jaworznie, a potem na Balaton w Trzebini. Jednak było nam mało, więc posypialiśmy jeszcze do Chrzanowa i Libiąża, z którego przez Dąb do Jaworzna. Pod koniec spotkaliśmy Funia jadącego na nockę.
Fajny spontan, poznało się dwie nowe osoby do ekipy, mam nadzieję, że na przyszły rok dojdzie sporo osób, dzięki czemu forum i wycieczki będą z prawdziwego zdarzenia :)

Zdjęcia słabiutkie, bo aparat na wyczerpaniu.





Pod koniec mała zamiana, mam okazję pośmigać na 29'er Demka.


Pozdro ;)


Kategoria 50-100 km

Błotna szosa

  • DST 122.18km
  • Czas 05:06
  • VAVG 23.96km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Specialized Tricross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 23 listopada 2012 | dodano: 23.11.2012

Dzisiejszy wypad z Januszem przypominał bardziej zawody w przełajach niż jazdę po miłych asfaltach. Początek zapowiadał się całkiem dobrze, nie lało i drogi zaczęły nawet wysychać. Niestety przed Miedźną zaczęło kropić, aby po chwili przejść w spokojny deszczyk. Niby nic strasznego, tylko, żebyło 7 C, a w tej temperaturze przemoczone ciuchy niezbyt przyjemnie zaczynają przylegać do ciała.

Jakoś sobie jednak dawaliśmy radę i bez zbędnego marudzenia brnęliśmy dalej. Niestety deszczyk nie był największą atrakcją, jadąc boczną drogą w Oświęcimiu napotkaliśmy na wyjazdy w budów i remonty dróg. Cała droga pokryta była błotnistą, glinianą mazią. Uwaliliśmy się, mówiąc kolokwialnie, w tym bagnie. Najgorzej wyszedłem na tym ja sam, bowiem nieopatrznie wjechałem w tunel za Januszem, w wyniku czego otrzymałem sporą dawkę bagna prosto na twarz. No ale chociaż było wesoło :)

Traska bardzo fajna, cały czas trzymaliśmy się bocznych asfaltów, unikając głównych dróg. Szkoda tylko, że pogoda nie dopisała, bo potem było lodowato. Ostatnim punktem wycieczki był karcher, bo nie można było tak rowerków zostawić.



Na razie jeszcze sucho, mkniemy w stronę Woli:


Towarzyszy nam mglisty klimat:


Przygotowany na deszcz, jeszcze czyste :)


O, już nie...




Maseczka błotna :P


Straszne zdjęcie, tzw. 'Samojebka na Funia"


Rowerki już czyste. Teraz jeszcze tylko pranie wszystkich ciuchów...


Kategoria 100-200 km

Sztokholm

Poniedziałek, 19 listopada 2012 | dodano: 21.11.2012

Niskobudżetowy wypad z wykorzystaniem tanich linii lotniczych. Generalnym założeniem było nie wydanie ani jednej korony w Szwecji, zamiar ten udał się w 100%, dzięki czemu wyjazd mogę zaliczyć do najtańszej mojej wycieczki. Razem z biletami ( 12 zł w dwie strony Wizzairem w Katowic ) i jedzeniem wydałem 50 zł.
Pierwszego i drugiego dnia zwiedzaliśmy Sztokholm, noc spędzając dzięki uprzejmości Louise z CouchServing. Dwie następne noce spędziliśmy już na bezdomnego, śpiąc pod małym zadaszeniem obok dużego domu oraz w starej, opuszczonej chatce w Nykoping. Pogoda się udała, nie padało, a i temperatura jak w Polsce. Ze stopów warto wspomnieć Hummera, Passata z matką z dwójką dzieci, która zostawiła nas samych na 15 min w aucie z kluczykami w środku i poszła odprowadzić dzieci oraz w nowym Land roverze Discovery z Katowic prosto do Jaworzna :)
Kolejne, 25 państwo zaliczone :)







Kawiarnia dla rowerzystów. Kto nie chciałbym napić się w kawy z towarzystwie takich szosówek Bianchi... Niestety kawa kosztuje tam 30 zł, więc pozostałem przy zrobieniu zdjęcia... ;)


Miasto jest piękne szczególnie w nocy








W tle zachodzący Mars, a raczej kopuła hali sportowej :)




Autostop w Hummerze :)


Zupka chińska na menela:D


II nocleg, w nocy było ziimno...




III nocleg:)


I przytulne wnętrze, wyłożone kartonami, które targaliśmy przez całe miasto :D


Tu też chcieliśmy spać :)


Pozdrawiam :)


Kategoria Tanie loty

Nocnie

  • DST 73.13km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:31
  • VAVG 20.80km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Merida TFS 100 V
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 14 listopada 2012 | dodano: 14.11.2012

Janusz wyciągnął mnie o 15:30 na rower, długo nie oponowałem, więc pokręciliśmy... zupełnie nie wiedząc gdzie się kierować. Najpierw padł pomysł Tenczynka, potem Oświęcimia ( Co tam w ogóle jest, żeby tam robić cel wycieczki?! ), a skończyło na szwędaniu się po małych wsiach w rejonach Żarek i Babic. Zrobił się świetny klimat, dookoła tylko lasy albo pola. Wesoło kręciliśmy w ciemnościach, podśpiewując sobie co chwilę teksty w stylu " Nie boję się, gdy ciemno jest, Janusz za rękę prowadzi mnie" ( Boże, jak to okropnie brzmi ).
Zrobiło się również okropnie zimno, do moich ulubionych 35 C brakowało... 35 C, więc szybko przywdziałem kurtkę zimową, którą prewencyjnie wpakowałem do plecaka.
O, warto też wspomnieć o próbach ratunku mojej soczewki, która musiała lekko przyschnąć, bo jakimś cudem się podwinęła na oku. W ostatniej chwili ( nadal nie wiem jak ) udało mi się ją uratować i zamocować z powrotem na swoim miejscu. Co prawda, nie wiem czemu, obraz w tym oku zmienił się na żółty na jakieś 30 minut, ale chociaż widziałem gdzie jadę :P

Z Balic przez Zagórze do Chrzanowa, a potem Luszowice, Balin i do domku.

Dziś pierwszy raz jeździłem w gumofilcach kupionych do Waxmunda, przy temp 0 C i jednej skarpetce już jest zimno w palce, więc trzeba będzie w zimie ubierać dwie pary skarpet.


około 5 km jechaliśmy drogą przez pola bez asfaltu, prawie jak na Ukrainie :)


Gdzieś w Żarkach, objadaliśmy się na środku drogi rogalikami z kapustą, to sobie i zdjęcie cyknęliśmy :)


Pozdrawiam :]


Kategoria 50-100 km

Ogrodzieniec

  • DST 107.87km
  • Teren 2.00km
  • Czas 04:44
  • VAVG 22.79km/h
  • VMAX 59.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Merida TFS 100 V
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 listopada 2012 | dodano: 11.11.2012

Po długiej stagnacji w końcu ruszyłem się na rower. Długa przerwa oczywiście nie oznaczała, że się obijałem, rozpocząłem między innymi wstępny kurs na paralotnię, po całej teorii wczoraj przyszła pora na zajęcia naziemne i pierwsze oderwanie się w powietrze... powiem Wam jedno, niesamowite wrażenia, jeżeli tylko będziecie mieli możliwość to zapisujcie się od razu! Moment, w którym znajdujesz się w powietrzu, delikatnie kontrolując kierunek i prędkość lotu, patrząc się na dół, magia!

Ale do rzeczy. Dziś, korzystając z pięknej pogody, skoczyliśmy się z Januszem do Ogrodzieńca. Na trasie spotkaliśmy mnóstwo rowerzystów, wszyscy wyszli korzystając z wolnego dnia. Do Ogrodzieńca przez Bukowno, Klucze i Żelazko, powrót przez Niegowonice i Dąbrowę Górniczą. Droga powrotna już po ciemku, na szczęście nie zrobiło się zimno. Na koniec dnia spotkaliśmy Funia wracającego z gór, po czym razem pokręciliśmy do Janusza, bo nas wspaniałomyślnie zaprosił na coś dobrego do jedzenia ;)

Chwilę terenem:




Mieszkałbym


Zamek:




Powrót nocą:



Pozdrawiam :)


Kategoria 100-200 km