vanhelsing prowadzi tutaj blog rowerowy

vanhelsing

Najpierw do szkoły łapiąc się

  • DST 41.15km
  • Czas 01:40
  • VAVG 24.69km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 27 marca 2008 | dodano: 27.03.2008

Najpierw do szkoły łapiąc się busa i z powrotem autobusa :D
Dystans: 7,65 km
Vśr: 30,6 km/h
Vmax: 56,5 km/h

A następnie do Chrzanowa do Tesco po wypłatę. Obrałem najkrótszą drogę, czyli przez Wilkoszyn, Jeziorki, Balin do Chrzanowa i tak samo wróciłem. Pogoda super, lekki wiatr w stronę Chrzanowa, Słonko, mało chmurek, jakieś 10 C :] Ale na sam kask jeszcze zimno, musiałem czapę ubrać :D
Dystans: 33,5 km
Vśr: 23,5 km/h
Vmax: 40,2 km/h

Foty ( dziś jakoś słaba jakość :( )
Roweras w szatni :D Biedactwo samo tam sobie stoi :P


A4 ;]


Tyle :P Pozdro ;)


Kategoria 0-50 km

Dom-Szkoła-Dom

Naa.... kolarce

  • DST 10.50km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 21.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 marca 2008 | dodano: 26.03.2008

Dom-Szkoła-Dom

Naa.... kolarce :D Kto by pomyślał, że ruszę się na tej maszynie ;) Przez lasek ( miałem niedopompowane koła, dlatego wybrałem leśne śnieżki ), a potem asfaltem ze szkoły nawet fajnym tempem. Pogoda tak jak wczoraj- Słońce, śnieżyca, Słońce, śnieżyca. Ale na plusie jest, dlatego asfalty są suche :)

Pomnik w lesie:



Pozdro ;)


Kategoria 0-50 km , Śnieżnie


Kategoria Śnieżnie, 0-50 km

Się ruszyłem :P

  • DST 40.00km
  • Teren 18.00km
  • Czas 01:54
  • VAVG 21.05km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 marca 2008 | dodano: 23.03.2008

Się ruszyłem :P

W ramach spalenia tych wszystkich mazurków, babeczek i co tam jeszcze rodzina upiekła trzeba było się ruszyć na rower. Pogoda była trochę dziwna - mimo przebłysków promieni Słońca było zimno i wietrznie. Ubrałem się tylko w polar ( czego później żałowałem). Spokojnym tempem, nie przemęczając kolana, które niestety zaczęło znowu pojękiwać, pojechałem przez las do Jelenia. W lesie tym skręciłem ze znanego mi gościńca i postanowiłem troszkę pobłądzić ;) Niespodziewałem się, że mamy taki duży las :D Jakieś polanki, strumyczki, bunkry, hoho dawno się tam nie było. W Jeleniu odbiłem na Dziećkowice i zalew, który dalej obmurowują. Jechałem spory kawałek po piachu, poczym się okazało, że założyli bramę i nie przelezę:/ Trzeba było szukać dziury w całym :D Na szczęście jakieś 500 metrów dalej mur kończył się w krzakach i jakimś cudem dostałem się na teren zalewu. Tam parę fotek i powrót troszke inną drogą, ale także do Jelenia. Potem już asfalcikiem, przez Byczynę, Jeziorki, centrum do domku. I jeszcze rundka do babci, bo w końcu mamy święta :)
A, wyszło równiutkie 40km :P

Wszystkiego najrowerowszego Bajkstatowicze :)

Fotky ;)

Gdzieś w lasku między Podłężem a Jeleniem:


Jadziem :P


Drzewko...


Most na Przemszy:


Mur...jak w jakimś więzieniu... :/


Nie straszne mi żadne przeszkody :D


Dziećki :)


I jeszcze raz Dziećki ;) Artystycznie :P


Się zapędziłem :D Alpy to mieszkańcy Alp? :D


Pozdrawiam ;)






Kategoria 0-50 km

Speedzik :)

Po 12

  • DST 42.60km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:40
  • VAVG 25.56km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 marca 2008 | dodano: 16.03.2008

Speedzik :)

Po 12 musiałem awaryjnie dostać się do Trzebini. I to bardzo szybko. Jabłko, trochę drobnych i w drogę. Przez Jeziorki i Góry Luszowskie mocnym tempem ( średnia 27,8km/h do Trzebini). Tam po załatwieniu spraw pojechałem nad Balaton, który postanowiłem sobie objechać. Fajne miejsca na ogniska i obóz można znaleźć. Po małej sesji foto pojechałem przez Chrzanów, zawitając na nowym rynku- bardzo ładnie im to wyszło ;) Potem już prosto główną do Jaworzna, cały czas pod wiatr :/ Dlatego średnia mi tak spadła. Teraz jak wpisuję notkę, to widzę, że zaczyna padać, czyli wycisnąłem pogodę weekendową na maxa :P

Foty :)

Podjazd pod Luszowice:


Dmuchawce, latawce..... wiatr :/


Z poziomu mrówki ;P


Balaton:


Pozdrawiam :)


Kategoria 0-50 km

Zakupy i przy okazji rekordzik

  • DST 51.20km
  • Czas 02:07
  • VAVG 24.19km/h
  • VMAX 76.30km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 marca 2008 | dodano: 15.03.2008

Zakupy i przy okazji rekordzik ;)

Nareszcie się wypogodziło. Od blisko tygodnia lał z przerwami deszcz. Pogoda istnie nierowerkowa. Dzisiejszy dzień nie zapowiadał zmian, jednak około godziny 14... wyszło Słońce i przestał wiać wiatr. Grzechem było by niewykorzystać sprzyjającej aury i nie ruszyć się na rower. Namówiłem Roberta, aby przejechał się ze mną do Sosnowca do Decathlonu, w którym postanowiłem kupić spodenki rowerowe - słowem 3 ostatnie dni to szał zakupów :P Przedwczoraj nabyłem spodnie długie i kask. Wszystko w niesamowice niskich cenach.
(O, i tu ogłaszam konkurs bez nagród:D:D Kto odgadnie ile zapłaciłem za wszystkie 3 rzeczy?:D:D )
W Decathlonie byłem po raz pierwszy i zaskoczył mnie swoją wielkością- jest tam dosłownie wszystko i po bardzo atrakcyjnych cenach. Już wiem, że kupię tam namiot - na allegro takie same stoją po 150-200 zł, w sklepie, uwaga! 89 zł :D

Traska była nawet spokojna, mimo że jechaliśmy cały czas głównymi drogami. Przez OST, Łubowiec, Fashion Hause do Sosnowca, tam na krajówkę do Cieszyna ( bo szybciej się jedzie jakoś :D ) i do sklepu. Powrót taki sam już o zmierzchu.
Między odcinkiem Mysłowice Fashion Hause, a Jaworznem na przystanku zatrzymał się autobus lini S... No cóż, droga super, cały czas prosta, bez żadnych podjazdów, dlaczego się go nie uczepić :D A że na tej prostej kierowcy lubią sobie pocisnąć to przeczuwałem wysoki V-max... I nie pomyliłem się :D Gdy licznik przekroczył 70 km, gdy moje zagorzałe fanki z tylnych siedzeń wytrzeszczały oczy ze zdumienia, gdy kierowca przyspieszył jeszcze bardziej, mi nie pozostało nic innego jak depnąć na pedały i osiągnąć rekordową prędkość 76,3km/h :D
Niesamowite wrażenie :)

Zmieniłem także wygląd blogaska :) Jak się podoba? :D

Fotky :
W drodze do Sosnowca, w tle Elektrownia Jaworzno III :


Krajówka, sepia ;] :


Stosunek ceny do jakości bardzo dobry, w miarę lekki ;) Spokojnie zmieści się 1 osoba+rower+bagaż ;)


V-max:


Kask, spodenki i tak brzydko wychodzą :P


Pozdrawiam :)


Kategoria 50-100 km

Klasowo ponownie :)

  • DST 71.60km
  • Teren 15.00km
  • Czas 03:46
  • VAVG 19.01km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 marca 2008 | dodano: 09.03.2008

Klasowo ponownie :)

I znowu udało się zebrać ekipkę na wspólne rowerkowanie :) Do stałych bikerów ( czyt. Asia i Sebastian ) dołączyli: Madzia, Marzena i Witek. Z domu wyjechałem o 13:30, na początek samotny sprint pod górkę do Szczakowej, gdzie pomieszkuje sobie Magda. Średnia na trasie głównie podjazdowej- 29,1km/h, Vmax 61,6km/h :) Potem już szybkim tempem z Madzią na Statoil i dalej już z Sebą i Asią przez las do Jelenia, gdzie czekał Witek. Potem ( Dziewczyny mają zapędy ma maratony, prują do przodu ile wlezie :D:D ) do Byczyny i nad zalew Groble. Tam po krótkim odpoczynku dalej, przez Jeziorki ( znowu odpoczynek przy innym zalewiku) i prosto na Wilkoszyn ( Tam Madzia z Asią dały popis, na odcinku 4 km miały średnią około 30 km/h :D:D ), dalej przez pola Warpia. Tam się rozstaliśmy, poczym ja z Witkiem odprowadziliśmy Marzenkę do centrum i rozjechaliśmy się do domu:) Prawie...

...Bo po 50 km postanowiłem jeszcze trochę pokręcić ;D Dlatego razem z Robertem wybraliśmy się na nocną przejażdżkę do Jelenia ;) Ahh jazda nocą ;) Całkiem inaczej niż za dnia. Pojechaliśmy po Witka, ale ten postanowił się uczyć fizyki Oo.. :D Dlatego wróciliśmy taką samą drogą i jeszcze poszwędaliśmy się po Leopoldzie itp ;)
Teraz muszę robić ściągi z fizy, bo jutro sprawdzian :D

Foty:)

Bikerki i bikerzy :)


Jak w peletonie :


Groble:



Piesio biedny :D


Akuku :)


Cwaniaki:P


Pozdrawiam :)


Kategoria 50-100 km

Wiosenka :)

Po wczorajszym

  • DST 71.82km
  • Teren 3.00km
  • Czas 03:16
  • VAVG 21.99km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 marca 2008 | dodano: 08.03.2008

Wiosenka :)

Po wczorajszym taplaniu się w błotku, dziś przyszła kolej na mycie rowerka :) Tak więc udałem się z kwiatuszkiem do babci i po życzonkach zabrałem się za pucowanie :] Dziś moim pomocnikiem był wąż, więc z rowerkiem uporałem się szybko. Potem króciutko pojeździłem sobie po Jaworznie - Centrum, Komuna ( od centrum do Komuny dorwałem autobusik, V-max 63,5 km/h :D ojj panowie kierowcy nie przestrzegają przepisów :P ) i potem przez Gigant i Podłęże do domku :) Kupiłem sobie neoprenik pod ramę i teraz mi się łańcuch nie tłucze na dziurach :P
To wszystko było rano - Dystans 16,92 km, Vśr: 21,60km/h

A po obiedzie, tak jak obiecałem, wybrałem się troszkę dalej - dzisiaj moim celem stała się Dąbrowa Górnicza oraz urokliwy zalew Pogoria III. Przez Maczki, Kazimierz Górniczy zajechałem do Dąbrowy. Tam się pogubiłem zupełnie, w rezultacie czego wjechałem na krajówkę do Cieszyna :D Nabiłem tam sporo km klucząc po mieście. Gdy w końcu, po wypytaniu sporej części rdzennych mieszkańców, udało mi się trafić do celu, okazało się, że trzeba się szybko zwijać, bo godzina była już 5, a ja światełek nie mam. No ale niestety- znowu się pogubiłem :D:D Wjechałem nawet do Sosnowca przez przypadek- na szczęście jakiś starszy pan na składaczku polecił mi udanie się na... krajówkę :D:D Popędziłem jak na taką drogę przystało 40km/h i znalazłem się obok Reala- mojego odnośnika do całego miasta :D Potem już po mroku taką samą drogą:)
Dziś spotkałem spoooro rowerzystów;)
Dystans: 54,9km, Vśr: 21,9km/h

Tym samym dziś stuknął pierwszy TYSIAK :D :D Teraz mam idealnie 1000 km :] Aż żal psuć taką liczbę :D

No i oczywiście składam życzonka wszystkim paniom na BS :) Starcia gum ( bez skojarzeń proszę ;D ), złamania szprzych i samych setek na liczniku !
Foty :)
Na błysk :D


Wszyscy na blogach mają kwiatki, ja nie będę gorszy, a co ! :P



I zdjęcia z popołudniowgo wyjazdu:

Park w Kazimierzu Górniczym - bardzo ładne miejsce :)


Pogoria III - chciałem sobie objechać, ale czasu brakło :(


Pozdrawiam ;)


Kategoria 50-100 km, 0-50 km