Śnieżnie
Dystans całkowity: | 1173.31 km (w terenie 419.35 km; 35.74%) |
Czas w ruchu: | 67:00 |
Średnia prędkość: | 17.51 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.00 km/h |
Liczba aktywności: | 39 |
Średnio na aktywność: | 30.08 km i 1h 43m |
Więcej statystyk |
Sezon rowerowy 2009 rozpoczęty !
-
DST
39.65km
-
Teren
30.50km
-
Czas
02:36
-
VAVG
15.25km/h
-
VMAX
31.78km/h
-
Temperatura
-2.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsza, śnieżna przejażdżka w tym roku.
Postawiłem na teren, bo po nocnych opadach drogi nie nadają się do jazdy na rowerze. Najpierw przez kamieniołom na Sosinę. Tam trochę zabawy na zamarzniętym zalewie, można bezpiecznie cały zbiornik objechać po lodzie. Podriftowałem sobie, pośmigałem 30 km/h po samym lodzie i pojechałem dalej, do Ciężkowic. Cały czas lasem, aż dojechałem nad Żabnik, rezerwat z małym jeziorkiem. Chwilę tam posiedziałem, wypiłem herbatę i pokręciłem dalej, nadal lasem, do Trzebini. Potem był krótki odcinek na drodze, paskudna sprawa, samo błoto pośniegowe zmieszane z solą. Szybko odbiłem na terenową drogę do Ciężkowic, która po 3 km się niestety skończyła i do domu musiałem kręcić już po szosie. 7 km asfaltu, a świeżo umyty rower przypomina czołg po błotnym poligonie... Jeszcze dwa razy mnie pług obsypał błotem...
Po przyjeździe do domu wyczyściłem i wytarłem cały rower do sucha oczywiście :)
Zdjęcia:
Zamarznięta Sosina:
Leśna droga do Ciężkowic:
I mniej leśna... :
Żabnik:
:P:
Płatki śniegu... :
Kopalnia piasku:
Brud:/ :
Drzywko:
Krzoki:
Trzebinia:
I takie tam na koniec:
Pozdro :)
Kategoria 0-50 km , Śnieżnie
Mroźny wypad z ćwieksonem
-
DST
33.78km
-
Teren
12.00km
-
Czas
02:01
-
VAVG
16.75km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mroźny wypad z ćwieksonem po okolicznych lasach.
Wyjazd przed 13. Jako pierwszy cel obraliśmy zalew Dziećkowice. Lasem szybko wyjechaliśmy w Jeleniu, gdzie po małym postoju na jedzenie ruszyliśmy nad zalew. Tam cisza i spokój, masa ptactwa, w tym łabędzi sporo. Po krótkich postoju pojechaliśmy dalej, na Byczynę, gdzie odbiliśmy na Cezarówkę. Bardziej terenowo, ale jechało się przyjemnie, mimo - 3 C. Stamtąd już na Jeziorki, gdzie pożegnałem się z Pawłem i popędziłem przez szpital i centrum do domu, bo zaczynało się robić ciemno i coraz bardziej zimno.
Zima zimą, ale przydało by się już na polu jakieś 25 C, bo powoli już mi się nudzi taka aura :P
Foty:
Nad Zalanym:
Parking w Jeleniu :P :
Dziećkowice i łabędzie :
Takie tam :
Zabawa z zamarzniętą wodą i kamieniami :P :
Okolice Cezarówki:
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km , Śnieżnie
Ognisko Bikestats.pl :)
-
DST
60.01km
-
Teren
12.50km
-
Czas
03:17
-
VAVG
18.28km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ognisko Bikestats.pl :)
No, może niezupełnie ognisko... Ale spotkanie bikestatowiczów na pewno :)
Pogoda nie zachęcała do jazdy. Mimo tego, na punkcie zbiorczym w Dąbrowie Górniczej stawiło się sporo osób. Kosma, jahoo81, ewcia0706, djk71, Młynarz, Rafaello z synem Krzysiem, Dariusz79, ggrzybek,granicho-bez-4 oraz olo81.
Wyjechaliśmy po 11 i jako cel obraliśmy Pogorie, wszystkie razem wzięte :D Chyba nie byliśmy tylko nad którąś tam, o której mówią, że prawie jak bajoro. Olo81, który bym na szosówce miał strasznego pecha, bo chwilę po ruszeniu na trasę urwał mu się hak od przerzutki :( Musiał się wrócić. Zwiedziliśmy też jakieś stare bunkry, pojeździliśmy w kółko po zalewach i zamiast ogniska ( lało, było zimno i mokro wszędzie... ) wybraliśmy na miejsówę jakiś bar przy Pogorii III ( dobrze kosma ? :D ) Tam chwilę posiadówki, pogaduchy i ruszenie z powrotem do domów. W centrum DG pożegnałem się ze wszystkimi i razem z Darkiem pojechaliśmy przez park w stronę Jaworzna i Sosnowca. I w tym parku, niespodziewanie, praktycznie pierwszy raz w życiu... puściła mi się krew z nosa na rowerze... Masakra, nie potrafiłem jej zatamować, tak się mocno lała :/ Pożegnałem się z Darkiem i jakieś pół godziny walczyłem z tym krwotokiem :| Przy okazji ucierpiał rower :P Reszta trasy przejechana z chusteczką w nosie...
Miło było poznać nowe twarze, osoby, które dotychczas znałem tylko z bikestatsa ;) Trzeba to będzie kiedyś powtórzyć :]
A teraz zdjęcia :) :
Prawie wszyscy razem:
Młynarz z Krzysiem:
Piotrek napiera :D :
"Ja na was czeekam" :D :
Olo:
Kosmata:
Krzyś one more time :
Przed bunkrem :
Darek rzuca granatem :D :
Granicho bez 4 i djk71 :
Jest dobrze, jest OK :D :
"Jaaa wam teraz pokażę ! " :
Ktoś mi zdjęcie robi :] :
Objazd Pogori :
I krwisty akcent na koniec :P Kręci mi się w głowie do teraz przez to :/ :
Pozdrawiam wszystkich bikestatowo, rowerkowo i krwiście meridkowo :D
Kategoria 50-100 km, Śnieżnie
Balaton w Trzebini.
Jakoś
-
DST
38.81km
-
Czas
02:04
-
VAVG
18.78km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Balaton w Trzebini.
Jakoś chciało mi się wyjść na rower, dlatego późną godziną 18 wybrałem się w kierunku Trzebini, nad zbiornik Balaton. Jak wychodziłem było 0 C i nie padał śnieg. Geterki, kurtka, dwie pary rękawiczek, kominiarka, słuchawki na uszy i jazda. Przez centrum, Wilkoszyn i Jeziorki dojechałem spokojnym tempem na zalew. Tam cisza i spokój. Powrót po wypiciu herbatki ( znowu zapomniałem czegoś do niej dolać :/ ) już przy opadach śniegu. Przez 20 km praktycznie zero przyczepności ;) Rozpędziłem się z górki do 35 km/h i zachciało mi się przyhamować bardziej ostro... No to hamuję, a tu nic, toczę się dalej bez zmniejszania prędkości :D I to w dodatku bokiem :D Zabawa przednia.
Potem jeszcze do Roberta ( gdzie załapałem się na pizze ;D ) i do domku. Teraz jest jakiś -1 C.
Fotka dziś miała być jedna, całkiem fajna, ale przed chwilą przez przypadek sformatowałem kartę pamięci w aparacie i nie będzie ani jednej z dziś, dlatego wstawiam inną, zrobioną ostatnio :P
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km , Śnieżnie
Śnieguś, śnieguś, śnieguś
-
DST
24.35km
-
Teren
12.50km
-
Czas
01:46
-
VAVG
13.78km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Śnieguś, śnieguś, śnieguś !!!
Spadł w końcu ;) Już mi się nudził ten jednostajny szary asfalt, smutne, bezlistne drzewa i ta ponura atmosfera na zewnątrz ;D Także... zaczynamy sezon zimowy !
A dziś krótka przejażdżka z Robertem nad Zalew Dziećkowicki. Wyjechaliśmy po 16, jednak szybko okazało się, że trzeba się wrócić do domu - za zimno było :P Po przebraniu pojechaliśmy przez las na Podłężu i Zalane ( gdzie była mała fotosesja ) na Jeleń, gdzie asfaltem już nad zalew. Przez całą drogę lekko prószył śnieg, w lesie nie było ślisko, śnieg był zmarznięty, bo po zmroku temperatura zeszła do - 2 C. Na Dziećkach parę zdjęć, gorąca herbatka i kręcenie do domku. Tym razem przez Sobieski i przez nową, czekającą na otwarcie ( 1 grudnia ) obwodnicę. Wpadłem jeszcze na chwilę do Roberta, żeby sobie zamieść rower, bo cały uśnieżony był :P Chwilę po wyjechaniu z jego bramki złapała mnie potężna śnieżyca, w parę sekund drogi zrobiły się białe, a asfalt tak śliski, że praktycznie nie miałem hamulców. Pobawiłem się trochę w gubienie przeczepności i asfaltem do domu :)
A, zapomniałem u góry napisać - przyszła mi bielizna i bliza termoaktywna, całkowicie inna jazda, mimo, że miałem na sobie kurtkę to nie spociłem się ani trochę ;)
No i zdjęcia od dziś będą lepsze, bo robione nowym Canonem A710 IS :] :
Nad zalanym:
Moja oczojebna kurtka,a w tle statyw z termosu :D :
bziuum:
Niebo:
Dziećkowice:
"Gorzałka zawsze dobra jest..." :
Robert:
Obwodnica:
Ktoś nie chce 5 małych kotków ? :D Było 6, ale jeden już został sprzedany, 20 minut po wystawieniu tego wpisu ;P
Pozdrawiam :)
Kategoria 0-50 km , Śnieżnie
Dom-Szkoła-Dom
Naa.... kolarce
-
DST
10.50km
-
Teren
3.00km
-
Czas
00:30
-
VAVG
21.00km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dom-Szkoła-Dom
Naa.... kolarce :D Kto by pomyślał, że ruszę się na tej maszynie ;) Przez lasek ( miałem niedopompowane koła, dlatego wybrałem leśne śnieżki ), a potem asfaltem ze szkoły nawet fajnym tempem. Pogoda tak jak wczoraj- Słońce, śnieżyca, Słońce, śnieżyca. Ale na plusie jest, dlatego asfalty są suche :)
Pomnik w lesie:
Pozdro ;)
Kategoria 0-50 km , Śnieżnie
Ale jazda ! :D
-
DST
32.80km
-
Teren
26.00km
-
Czas
02:03
-
VAVG
16.00km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ale jazda ! :D
Dzień zapowiadał się nijak - śnieg z deszczem niezbyt zachęcał do jazdy. Jednak po godzinie 14 wypogodziło się i wyszło nawet Słoneczko. Szybka decyzja i jesteśmy na rowerkach z Robertem. Jako cel obraliśmy Rudną - czyli teren z błotkiem, piachem i jak się później okazało... śniegiem :D Nie było może go dużo, bardziej jednak mękały śnieżyce, których sporo nad naszymi głowami przechodziło :D To dopiero była jazda :D Dobrze, że miałem kask i kominiarkę, bobym nic nie widział ;P Do tego błotko i wszędobylski piach - słowem- poezja :D Z Rudnej ( spoory podjaździk, można się poczuć jak w górach) pojechaliśmy w stronę Jelenia i dalej nad Osadniki - zalewik. Potem na Podłęże do Stonki coś kupić do jedzenia i asfalcikiem już poszwędaliśmy się po Jaworznie.
Pogoda była dziś jakaś dziwna- jak Słońce wyszło, to zdawać by się mogło, że wiosna i 15 C. Jak zaszło i przyszły chmury śniegowe to środek zimy i -5 C :D
Foty :
Zaczęło się niewinnie, od małego błota i piasku :P
Cały czas goniły nas takie chmurki...:
Aż w końcu spadło z nich takie coś:D Robert dzielnie walczy :D
Trzeba było brnąć na przód :D
To zdjęcie Roberta rozwaliło mnie najbardziej :D Co za mina :D
:)
Na osadnikach trzeba było także z wodą sobie poradzić :P
Biedronka rulleezz ;D
Pozdrawiam :)
Kategoria Śnieżnie, 0-50 km
Wyprawa rekreacyjna po terenie
-
DST
40.20km
-
Teren
38.90km
-
Czas
02:14
-
VAVG
18.00km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wyprawa rekreacyjna po terenie :) Z Robertem:)
Cały wczorajszy dzień obawialiśmy się o pogodę, a tu psikus, dawno nie widziałem tak pięknej aury :) Słoneczko i niekiedy chmurki oraz +4 C spowodowały, że jechało się naprawdę super. Wyjechaliśmy o 13 od Roberta, aby ruszyć na gorę Grodzisko, objechaliśmy sobie ją i pocisnęliśmy na Okradziejówkę. Niestety był spory wiatr i z górki jechałem tam tylko 55,9 km/h. Następnie lasem do Ciężkowic i nad Rezerwat Żabnik, tam sporo pojeździliśmy po lesie ( bardzo fajne ścieżki ) i potem nad Zalew Sosina, aby stamtąd przez Kamieniołomy do domku.
Dziś zrobiłem naprawdę dużo fotek:)
Gdzieś niedaleko Grodziska:
Droga przed Jeziorkami:
Na Okradziejówce:
Rezerwat Żabnik:
:)
Zalew Sosina ( przypominam, że wszystkie foty robię telefonem :) )
Światło-cień :P
Nasze bestyjki :)
Panorama Zalewu. W końcu mi jakaś wyszła :D
Zachód Słońca :)
Pozdrawiam :)
Kategoria Śnieżnie, 0-50 km
Pierwsza przejażdżka w tym roku
-
DST
21.50km
-
Teren
16.00km
-
Czas
01:25
-
VAVG
15.18km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsza przejażdżka w tym roku ;)
Dziś postanowiłem postawić na teren, czyli głownie resztki śniegu, błoto, oraz idealnie wygładzony lód, na którym udało mi się "tylko" dwa razy złapać glebę.
Traska:
Wyjechałem o 15 50 i pojechałem lasem nad zalane, gdzie byłem umówiony z Witkiem. Potem cały czas śliskim zalodzonym szutrem na drugie jeziorko, a potem na 3. Wyjechaliśmy przy Fasion Hausie w Mysłowicach. Asfaltem do domu, ale w Dąbrowie odbiliśmy troche w las ( ciekawa jazda po drodze wyjeżdżonej przez koparki). Ogólnie dawno się tak nie ubabrałem. Witkowi na ścieżce udało sie zrobić 90' na lodzie ;D jeszcze przez chwilę skubany jechał do tyłu na rowerze. Nawet się nie wywalił.
Foty:
I jak tu jechać...
Tu był jeszcze w miarę czysty...
Meridka Witka:
Kategoria 0-50 km , Śnieżnie
Zakończenie Sezonu Rowerowgo 2007 ;)
-
DST
34.50km
-
Teren
8.00km
-
Czas
01:47
-
VAVG
19.35km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Zakończenie Sezonu Rowerowgo 2007 ;)
Dziś postanowiłem uroczyście zakończyć rowerkowy rok 2007 krótką wycieczką do Kazimierza Górniczego z Robertem :) Przez Kamieniołomy( Robert złapał gume. dobrze, że miałęm zapasową dętke), dalej przez Szczakową i Maczki, Sosnowiec, do parku w Kazimierzu, gdzie spotkać można dziki, sarenki a nawet daniele żyjące sobie w tymże parku ;] Niestety nic nie widzieliśmy, bo było ciemno.
Udało mi się zrealizować swoje postanowienie- 300 km w grudniu ;) A dokładnie 308 kilometr dziś wykręciłem.
Niestety koniec roku to i pożegnanie się z rowerem- staruszek zostanie w niedługim czasie zastąpiony przez nową meridke. Sam sie już chyba domagał emerytury, bo znowu zaczęła skrzeczeć korba, a i w przednim kole pojawiły sie trzaski a'la "wyleciały mi rowerzysto kulki z piasty..."
W tym roku wykręciłem około 3830 km ze średnią prędkością 20,4 km/h. Następny mam nadzieję podwoi te wyniki ;)
W styczniu robię sobie odpoczynek od rowerka ( nie wiem ile wytrzymam, ale wole oszczędzać kolana na wyprawy szykujące się w przyszłym roku - Wiedeń i Odessa :) )
Pozdrawiam;)
Fotki z dziś, niewyraźne, bo telefon w ciemności dużo niepotrafi.
Kategoria 0-50 km , Śnieżnie